piątek, 31 października 2014

Kulturystyka naturalna- dieta ketogeniczna

Kontynuując serię "Kulturystyka naturalna", przechodzimy do opisu wpływu stosowania diety ketogenicznej oraz różnic w budowie ciała kulturystów naturalnych przygotowujących się do zawodów.

Dieta ketogeniczna oraz różnice w budowie ciała

Niektórzy kulturyści w trakcie przygotowań do zawodów kulturystycznych stosują dietę ketogeniczną, która polega na spożywaniu bardzo małej ilości węglowodanów. Chociaż nie przeprowadzono wystarczająco wielu badań na temat wpływu diety ketogenicznej na organizm, istnieją badania przeprowadzone na populacji kulturystów wykonujących trening oporowy. W badaniu sprawdzono wpływ stosowania diety ketogenicznej przez okres jednego tygodnia (gdzie jedynie 5.4% kalorii pochodziło z węglowodanów) u osób doświadczonych, które wykonywały trening oporowy przez co najmniej dwa lata. Badacz Sawyer, zaobserwował nieznaczne zmniejszenie poziomu tkanki tłuszczowej u kobiet, oraz utrzymanie, lub niewielki wzrost siły pośród obu płci, które wzięły udział w badaniu. Ze względu na bardzo krótki okres trwania badania, bardzo trudno wyciągnąć jednoznczne wnioski co do wpływu diety keogenicznej na organizm. W badaniu zastosowano dietę ketogeniczną, w której zredukowano ilości węglowodanów przy równoczesnym zwiększeniu ilości spożywanego tłuszczu. Skutkiem było zmniejszenie ilości spożywanych kalorii w ciągu dnia o 381 kcal, oraz zwiększenie ilości pożywanego białka o 56 g w stosunku do normalnej regularnych diet. Zatem nie jest jasne, czy zmiany zachodzące w organizmie można przypisać obniżonemu spożyciu węglowodanów przy równoczesnym zwiększeniu ilości spożywanego tłuszczu, czy redukcji dostarczanych kalorii i zwiększeniu ilości białka. W przypadku utraty wagi wcześniejsze badania wykazały, że kluczem do sukcesu może być zwiększenie ilości spożywanego białka i zmniejszenie ilości spożywanych węglowodanów.

Jedynie istniejące badanie przeprowadzone wśród sportowców siłowych stosujących dietę ketogeniczną w dłuższym okresie czasu, zostało przeprowadzone na gimnastykach. Podczas badania zaobserwowano, że ci sportowcy, którzy stosowali dietę ketogeniczną przez 30 dni, stracili więcej tkanki tłuszczowej i zachowali więcej siły, niż osoby stosujące regularną dietę. Niestety wielkość próby w tym badaniu była bardzo ograniczona (n = 8), dodatkowo grupa kontrolna nie stosowała diety w celu utraty tkanki tłuszczowej, tak jak ma to miejsce w przypadku kulturystów przygotowujących się do zawodów. Dlatego aby poprzeć dietę ketogeniczną jako zalecaną dla kulturystów w trakcie przygotowań do zawodów kulturystycznych, należy przeprowadzić więcej badań wśród kulturystów, którzy wykonują trening oporowy.

Istnieją badania, które podważają tradycyjne spojrzenie na węglowodany oraz wydajność beztlenową (próg anaerobowy). Pomimo powszechnego przekonania, że węglowodany są jedynym źródłem energii w trakcie wykonywania treningu siłowego, wewnątrz mięśniowy tłuszcz (IMTG) jest wykorzystywany podczas krótkiego, intensywnego i ciężkiego treningu oporowego, co prawdopodobnie w tym przypadku jest lepszym rodzajem paliwa dla osób stosujących nisko węglowodanowe, wysoko tłuszczowe diety. Podczas gdy niektórzy sugerują, że może to oznaczać, że dieta ketogeniczna jest dobrą opcją dla osób przygotowujących się do zawodów, to wiele badań naukowych wskazuje na obniżenie wydajności organizmu i zaburzenia w utrzymaniu suchej masy mięśniowej, które są efektem stosowania diety nisko węglowodanowej.

Mimo, że większość dowodów pochodzących z badań wskazuje na to, że diet nisko węglowodanowych powinno się unikać nawet w okresie przygotowania do zawodów, należy podkreślić, że istnieje duża zmienność w reakcji organizmu na stosowanie diet. Wykorzystanie tłuszczu i węglowodanów jako źródła energii w trakcie spoczynku, oraz w trakcie wykonywania intensywnego treningu, może być bardzo różne dla poszczególnych sportowców. Wpływ zróżnicowania reakcji organizmu w odpowiedzi na stosowanie diet mają różne czynniki, takie jak np. budowa włókien mięśniowych, stosowana dieta, wiek, rodzaj wykonywanego treningu, poziom glikogenu i genetyka. Dodatkowo osoby bardziej wrażliwe na insulinę mogą stracić więcej kilogramów stosując dietę bogatszą w węglowodany, niż osoby bardziej odporne na insulinę, które lepiej reagują na diety bogatsze w tłuszcze z mniejszą ilością węglowodanów.

W związku z różnicami wynikającymi z budowy ciała, niektóre popularne magazyny kulturystyczne sugerują, że ustalenie rozkładu makroskładników w diecie powinno być ustalane za każdym razem indywidualnie i wynikać z typu metabolicznego i / lub rozkładu tkanki tłuszczowej. Nie przeprowadzono badań, które jasno wskazywałyby na zmiany w rozkładzie tkanki tłuszczowej i kostnej w wyniku stosowania różnego rozkładu makroskładników w diecie . Kulturyści, podobnie jak inni sportowcy, najprawdopodobniej najlepiej funkcjonują kiedy dieta jest odpowiednio zbilansowana i dostosowana do indywidualnych potrzeb energetycznych.

Podsumowując, większość zawodników startujących w zawodach kulturystyki naturalnej potwierdzi zalecenia zawarte w niniejszej pracy, które odnoszą się do węglowodanów i tłuszczu. Z kolei inne organizmy niektórych zawodników zareagują lepiej na zalecenia różniące się od tych podanych w niniejszej pracy. Zwodnicy startujący w zawodach kulturystyki naturalnej, powinni starannie monitorować proporcje makroskładników w swoich dietach na każdym etapie przygotować, w celu ustalenia najbardziej optymalnych rozwiązań dla okresu poprzedzającego zawody w przyszłości.

KONIEC



Powyższy tekst jest tłumaczeniem własnym.

Tekst źródłowy: Helms ER, Aragon AA, Fitschen PJ, Evidence-based recommendations for natural bodybuilding contest preparation: nutrition and supplementation.

Jeżeli znalazłeś błąd, lub uważasz, że coś mogłoby być przetłumaczone lepiej- napisz do mnie proszę. Każda uwaga mile widziana.

Już wkrótce kolejny wpis, który będzie kontynuacją serii "Kulturystyka naturalna". W następnym wpisie przetłumaczona zostanie część poświęcona podsumowaniu informacji dotyczących makroskładników.

Zachęcam do śledzenia bloga.

Koks i Moc!

środa, 29 października 2014

Kulturystyka naturalna- ustalanie makroskładników: tłuszcze

Niniejszy wpis jest kontynuacją serii "Kulturystyka naturalna", czyli tłumaczenie naukowych zaleceń dla kulturystów naturalnych przygotowujących się do zawodów. W poprzednich wpisach można przeczytać na temat ustalania ilości białka i węglowodanów w diecie.

Ustalanie makroskładników: tłuszcze

Znaczenie białka i węglowodanów w diecie sportowców często umniejsza rolę tłuszczu. Zalecenia odnośnie spożywanie tłuszczu w diecie często ograniczają się jedynie do tego aby utrzymywać odpowiedni poziom spożycia tłuszczu, podczas gdy podkreśla się rolę węglowodanów jako źródła energii i białka, które odbudowuje mięśnie. Istnieją jednak dowody na to, że spożywanie tłuszczu wpływa na anaboliczne hormony, co może być bardzo interesujące dla kulturystów przygotowujących się do zawodów, którzy chcą utrzymać jak największą masę mięśniową.

Zmniejszenie udziału tłuszczu w diecie izokalorycznej z 40- 20% skutkowało niewielkim lecz znaczącym spadkiem poziomu testosteronu. Jednak odróżnienie skutków zmniejszenia całkowitej ilości tłuszczu w diecie na zmiany hormonalne jest bardzo trudne, ponieważ może być wywołane przez różne czynniki takie jak, zmiany w ilości dostarczanych kalorii czy procentowy udział nasyconych i nienasyconych tłuszczów w diecie. W swoim badaniu, Volek, odkrył korelacje pomiędzy poziomem testosteronu, proporcjami makroskładników, typami lipidów oraz całkowitą zawartością tłuszczu w diecie, która ilustruje złożoną interakcję tych zmiennych. W podobnym badaniu na mężczyznach wykonujących trening oporowy, znaleziono związek pomiędzy testosteronem, białkiem, tłuszczem i w tym nasyconymi tłuszczami, która doprowadziła naukowców do wniosku, że dieta uboga w tłuszcz, lub zbyt duże spożycie białka, może doprowadzić do osłabienia reakcji hormonalnej organizmu na wykonywany trening oporowy.

Kulturysta chcący wziąć udział w zawodach kulturystycznych musi zredukować poziom dostarczanych kalorii. Jeżeli zmniejszenie ilości kalorii jest spowodowane zmniejszeniem ilości tłuszczu w diecie, to jest możliwe, że można załagodzić spadek poziomu testosteronu zwiększając udział tłuszczów nasyconych w ogólnym udziale spożywanych tłuszczów. Spadek testosteronu nie jest równoznaczny ze spadkiem suchej masy mięśniowej.  Przeprowadzono bezpośrednie badanie, w którym sportowcy wykonujący trening oporowy poddani zostali ograniczonemu spożyciu kalorii, wysokiemu udziałowi białka w diecie, oraz niskiemu spożyciu tłuszczu, który miał jedynie uzupełniać węglowodany. Zastosowana dieta wydaje się być bardziej skuteczna w zmniejszeniu utraty masy mięśniowej, niż dieta, która polega na zwiększeniu udziału tłuszczu kosztem węglowodanów. Wyniki mogą wskazywać, że próba utrzymania wydajności organizmu w trakcie wykonywania treningu oporowego przy wyższym spożyciu węglowodanów, jest bardziej skuteczna w zachowaniu masy mięśniowej, niż próba utrzymania poziomu testosteronu spowodowana zwiększeniem udziału tłuszczu w diecie.

Budowy ciała i ograniczenie kalorii mogą odgrywać większą rolę w kształtowaniu poziomu testosteronu niż samo spożycie tłuszczu. W okresie głodu, poziomu testosteronu u mężczyzn z normalną wagą spada, czego nie obserwuje się u otyłych mężczyzn. Dodatkowo szybkość utraty wagi również może wpływać na poziom testosteronu. Utrata 1 kg wagi u kobiet skutkowała obniżeniem poziomu testosteronu o 30% w stosunku do kobiet wykonujących trening oporowy, które traciły 0.5 kg masy ciała tygodniowo. Dodatkowo, pomimo różnego udziału makroskładników w diecie, na początku okresu przygotowań do zawodów kulturystycznych, zaobserwowano spodek testosteronu. Roczne studium przypadku nad kulturystami naturalnymi, pokazuje, że poziom testosteronu spadł o jedną czwartą w połowie półrocznego okresu przygotowywań do zawodów. Następnie w okresie regeneracji, trzy miesiące po zawodach, testosteron wrócił do normalnego poziomu. Nieznaczne zmniejszenie udziału tłuszczu w diecie z 27% o 25%, nie wpłynęło na dalsze spadki poziomu testosteronu w okresie sześciu miesięcy. Ponadto, zaobserwowano czterokrotny wzrost testosteronu w okresie regeneracji, w którym spożywano 1000 kcal więcej, czemu towarzyszyło zwiększenie wagi o 10 kg. Tylko niewielka ilość kalorii pochodziła z tłuszczu (procentowy udział kalorii w diecie podczas okresu regeneracji wynosił pochodzący z tłuszczu wynosił 30- 35%). Zmiany poziomu testosteronu u mężczyzn wynikały w głównej mierze z dostępności energetycznej (poziom tkanki tłuszczowej i bilans energetyczny), nie było zaskoczeniem, że utrzymujący się niski poziom dostępności energii jest możliwą przyczyną zaburzeń hormonalnych, a u kobiet wykonujących trening siłowy, może przejawiać się brakiem miesiączki. Tak więc, zebrane dane wskazują na to, że bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej wynikający ze stosowania agresywnej diety, która polega na drastycznym zmniejszeniu ilości dostarczanych kalorii, może mieć większy wpływ na poziom testosteronu, niż stosunek udziału kalorii pochodzących z tłuszczów.

Chociaż przedstawiono przekonujące argumenty dotyczące spożycia tłuszczu w ilości 20- 30% kalorii, oraz jego wpływu na optymalizacje poziomu testosteronu u sportowców wykonujących trening siłowy, w niektórych przypadkach może być to nierealne. Biorąc pod uwagę ograniczenie spożywanych kalorii w trakcie przygotowań do zawodów, osiągnięcie pożądanej ilości kalorii musi odbyć się kosztem białka i węglowodanów. Podczas stosowania takiej diety, obniżenie ilości spożywanych węglowodanów może wpłynąć na wydajność organizmu w trakcie wykonywania treningu, oraz do obniżenia ilości produkowanej insuliny i IGF-1 (hormonu podobnego do insuliny), które wydają się mieć większy wpływ na zachowanie suchej masy mięśniowej niż testosteron. Zatem, rekomendowane spożycie mniejszej ilości tłuszczu na koniec diety, które wynosi od 15- 20%, może być uznane za właściwe, jeśli dostosowany zostanie odpowiedni poziom spożywanego białka i węglowodanów.

KONIEC



Powyższy tekst jest tłumaczeniem własnym.

Tekst źródłowy: Helms ER, Aragon AA, Fitschen PJ, Evidence-based recommendations for natural bodybuilding contest preparation: nutrition and supplementation.

Jeżeli znalazłeś błąd, lub uważasz, że coś mogłoby być przetłumaczone lepiej- napisz do mnie proszę. Każda uwaga mile widziana.

Już wkrótce kolejny wpis, który będzie kontynuacją serii "Kulturystyka naturalna". W następnym wpisie przetłumaczona zostanie część poświęcona diecie ketogenicznej.

Zachęcam do śledzenia bloga.

Koks i Moc!

poniedziałek, 27 października 2014

Sztanga prawdę Ci powie

Chodzę na siłownie. Ciężko trenuje. Czasami wydaje mi się, że jestem najciężej trenującą osobą którą znam! Czasami po serii przysiadów ze sztangą mam ochotę sam siebie poklepać po ramieniu i powiedzieć- no stary, jesteś gość! I nagle trafiam na informacje z których wynika, że nie jestem taki mocny jak mi się wydawało.

Czas budowania masy mięśniowej trwa już na całego. Sam chciałbym zrobić kilka kilogramów suchej masy mięśniowej przez jesień i zimę i pomyślałem, że do tego celu tym razem zastosuje trening siłowy. Jak opisałem w jednym z wcześniejszych wpisów, trening siłowy może dawać takie same efekty w budowanie mięśni jak trening typowo na masę. Pomyślałem sobie- spróbuje, co mi tam? W międzyczasie zacząłem czytać książkę Starting Strength Marka Rippatoe, który w dziedzinie treningu siłowego jest prawdziwym ekspertem. Przeglądając czeluście Internetu w poszukiwaniu różnych podejść do treningu siłowego- zbudowanego na podstawach podanych w książce Starting Strength, natknąłem się na tabele obrazujące przybliżone ciężary, którym powinna dać radę osoba trenując w zależności od wagi i doświadczenia. Tabele zbudowano w latach 50- czyli całkiem odległy czas, natomiast podane przybliżenia są jak najbardziej aktualne.

Kilka wyjaśnień.

W nagłówkach tabel znajdziesz ćwiczenie, któremu odpowiada tabela. Wybrałem te najbardziej popularne: przysiad ze sztangą, wyciskanie na barki, wyciskanie na ławce i martwy ciąg. Na stronie można znaleźć dodatkowo dwa ćwiczenia, który ze względu na małą popularność zdecydowałem pominąć. Poniżej znajdziesz też link do strony z której pochodzą tabele.

Ciężary podane w tabeli dotyczą 1 RM, czyli maksymalnego ciężaru z jakim jesteś w stanie wykonać jedno powtórzenie zachowując prawidłową technikę wykonywania.

Szczerze przyznam, że kiedy to zobaczyłem, dotarło do mnie, że moje rekordy na tle zaprezentowanych przybliżeń ciężarów którymi powinienem wykonywać ćwiczenia są raczej rzadziutkie. Dało mi to do myślenia i wpłynęło na podjęcie decyzji o bliższym przyglądnięciu się treningowi siłowemu.

Tabele zamieszczam poniżej.

Kilogramy
Przysiad ze sztangą- dorosły mężczyzna
Masa ciała Niedoświadczony Nowicjusz Średnio- zaawansowany Zaawansowany Elita
52 35.0 65.0 80.0 107.5 145.0
56 37.5 70.0 87.5 117.5 157.5
60 40.0 77.5 92.5 127.5 167.5
67 45.0 85.0 105.0 142.5 185.0
75 50.0 92.5 112.5 155.0 202.5
82 55.0 100.0 122.5 167.5 217.5
90 57.5 105.0 130.0 177.5 230.0
100 60.0 110.0 135.0 185.0 240.0
110 62.5 115.0 140.0 192.5 250.0
125 65.0 117.5 145.0 197.5 257.5
145 67.5 122.5 147.5 202.5 262.5
145+ 70.0 125.0 150.0 207.5 270.0

Kilogramy
Wyciskanie sztangi sprzed głowy (żołnierki)- dorosły mężczyzna
Maca ciała Niedoświadczony Nowicjusz Średnio- zaawansowany Zaawansowany Elita
52 22.5 32.5 40.0 50.0 60.0
56 25.0 35.0 45.0 52.5 65.0
60 27.5 37.5 47.5 57.5 70.0
67 30.0 42.5 55.0 62.5 77.5
75 32.5 45.0 57.5 70.0 85.0
82 35.0 50.0 62.5 75.0 100.0
90 37.5 52.5 65.0 77.5 105.0
100 40.0 55.0 70.0 82.5 115.0
110 42.5 57.5 72.5 85.0 120.0
125 42.5 60.0 75.0 87.5 122.5
145 45.0 60.0 75.0 90.0 125.0
145+ 45.0 62.5 77.5 92.5 130.0

Kilogramy
Martwy ciąg- dorosły mężczyzna
Masa ciała Niedoświadczony Nowicjusz Średnio- zaawansowany Zaawansowany Elita
52 42.5 82.5 92.5 135.0 175.0
56 47.5 87.5 100.0 145.0 187.5
60 50.0 95.0 110.0 155.0 200.0
67 57.5 107.5 122.5 172.5 217.5
75 62.5 115.0 135.0 185.0 235.0
82 67.5 125.0 142.5 200.0 250.0
90 70.0 132.5 152.5 207.5 257.5
100 75.0 137.5 160.0 217.5 265.0
110 77.5 145.0 165.0 222.5 270.0
125 80.0 147.5 170.0 227.5 272.5
145 82.5 152.5 172.5 230.0 277.5
145+ 85.0 155.0 177.5 232.5 280.0

Kilogramy
Wyciskanie na ławce - dorosły mężczyzna
Masa ciałaNiedoświadczonyNowicjuszŚrednio-zaawansowanyZaawansowanyElita
5237.550.060.082.5100.0
5640.052.562.590.0110.0
6045.057.570.095.0117.5
6750.065.077.5107.5132.5
7555.070.085.0115.0145.0
8260.075.090.0125.0157.5
9062.580.097.5132.5162.5
10062.582.5102.5137.5172.5
11065.085.0105.0142.5180.0
12567.587.5107.5147.5185.0
14570.090.0112.5152.5190.0
145+72.592.5115.0155.0192.5



A Ty jak wypadasz na tle tabeli?

Informacje zawarte w niniejszym tekście pochodzą ze strony:

http://www.exrx.net/

Już wkrótce kontynuacja serii "Kulturystyka naturalna"

http://wvpowerlifting.com/Historical_Images/1381002272_l.jpg
Mark Rippatoe

piątek, 24 października 2014

Kulturystyka naturalna- ustalanie makroskładników: węglowodany

Ostatni wpis był na temat naukowych zaleceń dotyczących optymalnej ilości białka spożywanego w okresie przygotowań do zawodów. W niniejszym wpisie zajmiemy się ustaleniem optymalnej ilości węglowodanów.

Ustalanie makroskładników: węglowodany

Diety wysoko-węglowodanowe są zazwyczaj standardowym wyborem przypadku sportowców. Jednakże, podobnie jak w przypadku białka, ilość spożywanych węglowodanów powinna być dopasowywana do indywidualnych potrzeb. Zbyt mała ilość węglowodanów może negatywnie wpływać na trening siłowy, z drugiej strony, spożywanie odpowiedniej ilości węglowodanów może zredukować zużywanie glikogenu co skutkuje lepszą wydajnością.

Chociaż prawdą jest, że wykonywanie treningu oporowego zmniejsza poziom glikogenu, który jest wykorzystywany jako główne źródło energii, to całkowite wydatki energetyczne sportowców siłowych są mniejsze niż u sportowców wytrzymałościowych. Tym samym, autorzy wielu badań naukowych zalecają zawodnikom sportów siłowych oraz kulturystom, spożywanie węglowodanów w ilości 4- 7 g/kg, oraz w zależności od fazy wykonywanego treningu. W przypadku kulturystów przygotowujących się do zawodów, konieczne jest osiągnięcie stanu deficytu kalorycznego, poprzez zwiększenie spożycia białka i tłuszczu, co uniemożliwi spożywanie górnej krańcowej ilości węglowodanów podanej w zaleceniach, tak aby zachować odpowiednią ilość dostarczanych kalorii.

W trakcie stosowania diety nisko-węglowodanowej, poprawia się odczuwanie sytości oraz spalanie tkanki tłuszczowej; w szczególności kiedy stosunek białka do węglowodanów jest większy. W kwestii ogólnej wydajności i zdrowia, diety nisko-węglowodanowe, nie koniecznie są szkodliwe- jak powszechnie przyjęło się uważać. W ostatnich badaniach dotyczącym sportowców wykonujących treningi siłowe, w trakcie okresu w którym dostarczane było mniej kalorii, naukowcy zalecili zmniejszenie spożycia węglowodanów, równocześnie zwiększając ilość białka w diecie w celu maksymalizacji efektu spalania tkanki tłuszczowej, zachowując przy tym jak najwięcej suchej masy mięśniowej. Jak się okazało, ustalenie optymalnej ilości spożywanych węglowodanów do poziomu najbardziej korzystnego, który wyklucza negatywne skutki, musi być dostosowane indywidualnie.

Porównano dwie diety izokaloryczne w których kulturyści spożywali mniej kalorii. W pierwszej grupie, zmniejszenie ilości spożywanych kalorii odbyło się kosztem białka (1 g/kg), w drugiej z kolei, zwiększono ilość dostarczanego białka (1.6 g/kg) kosztem węglowodanów. Okazało się, że straty w suchej masie mięśniowej były większe w pierwszej grupie (1 g/kg białka) niż w drugiej grupie, która spożywała więcej białka (1.6 g/kg). Jednak w grupie, która zmniejszyła ilość spożywanych węglowodanów, spadła wytrzymałość mięśni poddawanych treningowi. W jeszcze innym badaniu, w którym sportowcy spożywali taką samą ilość białka, odpowiednią ilość węglowodanów i mniej tłuszczu, udało się uniknąć negatywnych skutków osłabienia wydolności mięśni oraz ubytków suchej masy mięśniowej. Mettler odkrył, że zredukowanie ilości kalorii pochodzących z tłuszczu, przy równoczesnym zachowaniu odpowiedniej ilości węglowodanów i białka (do 2.3 g/kg), skutkuje utrzymaniem wydajności mięśni i prawie całkowicie eliminuje utratę suchej masy mięśniowej u osób wykonujących trening oporowy. Z kolei w badaniu Pasiakosa, uczestnicy stosowali dietę z obniżoną ilością kalorii, taką samą ilością białka jak w badaniu Mettlera i stracili trzy razy tyle suchej masy mięśniowej w takim samym czasie (utrata wagi od momentu zmniejszenia ilości spożywanych kalorii w badaniu Pasiakosa wyniosła 0.9 kg, podczas gdy w badaniu Mettlera było to 0.3 kg). Kluczową różnicą między badaniami było to, że uczestnicy badania Mettlera stosowali dietę złożoną z 51% węglowodanów, podczas gdy w badaniu Pasiakosa udział węglowodanów w diecie wynosił 27%. Chociaż podczas obserwacji nie brano pod uwagę wydolności mięśni, uczestnicy badania Pasiakosa wykonywali serie składające się z 15 powtórzeń i jest bardzo prawdopodobne, że odczuwali skutki obniżenia wydolności mięśni. Różnica w rodzaju wykonywanego treningu, zmiana diety lub jedno i drugie może mieć wpływ na spadek wydajności treningu, czynniki te mogą również prowadzić do większych strat suchej masy mięśniowej, które zaobserwowano w eksperymencie Pasiakosa.

Chociaż wydawać by się mogło, że mniejsze spożycie węglowodanów w połączeniu ze zwiększonym spożyciem białka skutkuje większej utracie wagi, pojawia się praktyczna przeszkoda związana ze stosowaniem nisko-węglowodanowej diety, która ma negatywny wpływ na wydajność mięśni, oraz może zwiększyć ryzyko ubytków suchej masy mięśniowej. Na poparcie tego twierdzenia, naukowcy, zbadali kulturystów w okresie 11 tygodni poprzedzających zawody i zaobserwowali, że zawodnicy w ostatnim tygodniu przed zawodami zwiększyli spożycie węglowodanów w swoich dietach aby załagodzić zmiany metaboliczne i hormonalne, z którymi związana była utrata suchej masy mięśniowej.

Dlatego też kiedy zawodnik osiągnie pożądany poziom tkanki tłuszczowej, dobrą strategią może okazać się zwiększenie ilości spożywanych kalorii poprzez zwiększenie ilości zjadanych węglowodanów. Przykładowo, kiedy zawodnik osiągnie startowy poziom tkanki tłuszczowej (brak widocznego tłuszczu podskórnego), oraz traci ok. 0.5 kg tygodniowo (ok. 500 kcal deficytu), spożycie węglowodanów powinno się zwiększyć w przedziale 25- 50 g, tym samym zwiększy się ilość zjadanych kalorii o 100- 200 kcal, co ma na celu zachowanie jak największej ilości suchej masy i utrzymać wydajności mięśni. Należy jednak zauważyć, że spadek wydajności w odróżnieniu od utraty suchej masy mięśniowej nie może wpłynąć na konkurencyjność podczas zawodów. Możliwe jest, że zawodnicy, którzy osiągnęli pożądany poziom tkanki tłuszczowej nieuchronnie będą odczuwać spadek wydajności.

KONIEC


Powyższy tekst jest tłumaczeniem własnym.

Tekst źródłowy: Helms ER, Aragon AA, Fitschen PJ, Evidence-based recommendations for natural bodybuilding contest preparation: nutrition and supplementation.

Jeżeli znalazłeś błąd, lub uważasz, że coś mogłoby być przetłumaczone lepiej- napisz do mnie proszę. Każda uwaga mile widziana.

Już wkrótce kolejny wpis, który będzie kontynuacją serii "Kulturystyka naturalna". W następnym wpisie przetłumaczona zostanie część poświęcona tłuszczom.

Zachęcam do śledzenia bloga.

Koks i Moc!

czwartek, 23 października 2014

Kulturystyka naturalna- ustalanie makroskładników: białko

Poprzedni wpis dotyczył wpływu ilości spożywanych kalorii na zawodników przygotowujących się do zawodów kulturystycznych. W niniejszym wpisie przyjrzymy najważniejszemu makroskładnikowi dla kulturystów jakim jest białko.


Ustalanie makroskładników: białko

Odpowiednie spożycie białka w trakcie przygotowań do zawodów kulturystycznych jest kluczowe dla utrzymania jak największej ilości suchej masy mięśniowej. Zwiększona aktywność fizyczna u sportowców wymaga dostarczania większej ilości białka, podobnie osoby wykonujące trening oporowy odnoszą korzyści z dostarczania organizmowi większej ilości protein, które wpływają na przyrosty suchej masy mięśniowej. Cześć badaczy sugeruje, że wymagania te zwiększają się jeszcze bardziej, gdy ogranicza się spożycie kalorii. Ponadto, istnieją badania, które dowodzą, że zapotrzebowanie na proteiny dla osób które mają mniejszy poziom tkanki tłuszczowej jest większe, niż w przypadku osób których poziom tkanki tłuszczowej jest większy.

Naukowcy są zgodni co do tego, że 1.2- 2.2 g białka na kilogram masy ciała jest wystarczające dla sportowców, którzy spożywają odpowiednią lub wyższą ilość kalorii w stosunku do ich dziennego zapotrzebowania energetycznego. Jednak kulturyści w okresie przygotowań do pokazu, zwykle jako dodatek do treningu oporowego wykonują trening aerobowy, oraz zmniejszają spożycie kalorii tak aby osiągnąć jak najmniejszy poziom tkanki tłuszczowej. Każdy z tych czynników z osobna zwiększa zapotrzebowanie na białko, a w połączeniu, zapotrzebowanie to zwiększa się jeszcze bardziej. Wynika z tego, że zapotrzebowanie na proteiny u kulturystów w okresie przygotowań do zawodów może być znacznie większe niż to podawane w istniejących zaleceniach.

Na poparcie tego twierdzenia, Butterfield przeprowadził badanie, które wykazało, że pomimo dostarczania 2 g/kg białka u sportowców, którzy przebiegali dziennie 10 mil, odnotowano znaczący spadek poziomu azotu. Z kolei Celejowa w swoim badaniu, wykazała, że spożywanie 2 g białka/kg u 10 zawodowych ciężarowców, którzy wzięli udziału w obozie szkoleniowym, również było niewystarczające i skutkowało negatywnym bilansem azotowym. Spośród biorących udział w obozie szkoleniowym ciężarowców, trzech stosowało dietę, która polegała na zmniejszeniu ilości spożywanych kalorii. Autorzy doszli do wniosku, że w tych warunkach spożycie białka od 2- 2.2 g/kg zostawia bardzo mały margines błędu zanim wystąpią starty azotu.

Z kolei inny naukowiec- Walberg, w swoim badaniu zbadał wpływ dwóch różnych diet izokalorycznych (charakteryzujących się równym udziałem makroskładników w diecie) z różnym poziomem udziału białka w diecie, gdzie 19 amatorów (9.1- 16.7% tkanki tłuszczowej) zostało przebadanych. Jedna grupa spożywała białko na poziomie 0.8 g/kg wraz z dużą ilością węglowodanów, natomiast druga grupa spożywała 1.6 g/kg białka ze mniejszą ilością węglowodanów. Badanie trwało jedynie tydzień, niemniej jednak zaobserwowano zmniejszenie poziomu azotu w grupie, która zjadała mniej białka, dodatkowo poziom suchej masy mięśniowej zmniejszył się o 2.7 kg. W drugiej grupie, która zjadała więcej białka, odnotowano mniejszy spadek suchej masy mięśniowej (1.4 kg). Chociaż w grupie, która spożywała więcej białka straty suchej masy mięśniowej były mniejsze niż w grupie spożywającej mniej białka, strat nie udało się wyeliminować całkowicie.

W ostatnich badaniach przeprowadzone przez Mettlera, zastosowano te same metody jak u Walberga, różnica polegała na ilości spożywanego białka. W jednej grupie, badani spożywali białko w ilości 1 g/kg, podczas gdy badani w drugiej grupie spożywali 2.3 g/kg. Trwającego dwa tygodnie badanie wykazało, że druga grupa, w której spożywano więcej białka, odnotowało znacznie mniejsze starty suchej masy mięśniowej (0.3 kg) w porównaniu do grupy spożywającej mniej protein (1.6 kg). W przeciwieństwie do Walberga, aby zwiększyć poziom białka w diecie równowaga kaloryczna pomiędzy dietami została zachowana poprzez zmniejszenie ilości tłuszczu zamiast węglowodanów.

Wydaje się, że spożycie 2.3 g/kg białka w badaniu przeprowadzonym przez Mettlera sprawdziło się lepiej w utrzymaniu suchej masy mięśniowej niż w podejściu Walberga, gdzie badani spożywali 1.6 g/kg. Inne badania przeprowadzone przez Pasiakosa wskazują na coś zupełnie odwrotnego. W tych badaniach wykazano, że badani spożywający mniej białka (1.6 g/kg), mieli nieznacznie lepsze wyniki w zachowaniu suchej masy mięśniowej, niż spożywający większą ilość protein (2.4 g/kg). Warto dodać, że w tym badaniu osoby biorące w nim udział, stosowały trening charakteryzujący się małą ilością powtórzeń i intensywnością- "w celu zminimalizowania potencjalnego ryzyka anabolicznego, które mogłoby wpłynąć na pomiar rezultatów". Dlatego nieanaboliczny charakter stosowanego treningu w badaniu Pasiakosa, może nie wywoływać efektu zwiększenia zapotrzebowania na białko, tak jak w przypadku badania Mettlera, lub jak w przypadku zawodowych kulturystów.

W jeszcze innym badaniu, Maestu nie zaobserwował znaczących spadków suchej masy mięśniowej w grupie przebadanych na obecność sterydów kulturystów naturalnych, którzy spożywali 2.5- 2.6 g/kg białka w okresie 11 tygodni poprzedzającym zawody. Porównując te wyniki z wynikami Walberga i Mettlera, można dojść do wniosku, że im większe spożycie białka, tym mniejsze ryzyko utraty suchej masy mięśniowej. Niemniej jednak należy zauważyć, że w tym badaniu nie wzięto pod uwagę grupy spożywającej mniej protein, oraz to, że nie wszystkie badania wskazują na liniową zależność w zachowaniu większej ilości suchej masy mięśniowej wraz ze wzrostem spożycia białka. Co więcej, w przypadku dwóch podmiotów z najmniejszym poziomem tkanki tłuszczowej biorących udział w badaniu, odnotowano znaczące spadki suchej masy mięśniowej (1.5 kg and 1.8 kg). Większość utraty suchej masy mięśniowej (1 kg) nastąpiła w drugiej połowie okresu przygotowań, kiedy spożycie białka wzrosło z 28- 33%. Wszystkie osoby wchodzące w skład grupy badawczej zmniejszały ilość spożywanych kalorii stopniowo, zmniejszając ilość wszystkich trzech makroskładników. Zatem w obu przypadkach zwiększenie udziału białka w diecie odbyło się kosztem węglowodanów i tłuszczu, co prawdopodobnie skutkowało negatywnym skutkiem w postaci utraty większe ilości suchej masy mięśniowej. Istnieje prawdopodobieństwo, że zaobserwowana utrata suchej masy mięśniowej u dwóch podmiotów, jest warunkiem koniecznym w celu osiągnięcia bardzo niskiego poziomu tkanki tłuszczowej, którym w tym przypadku charakteryzowali się obaj badani. Nie wiadomo czy utracona sucha masa mięśniowa miała wpływ na niski poziom tłuszczu i czy gdyby badani zachowali większą masę mięśniową, to udało by im się utrzymać tak niski poziom tkanki tłuszczowej.

Phillips i Van Loon w swoim badaniu sugerują, że spożycie białka na poziomie 1.8- 2.7 g/kg w przypadku sportowców stosujących diety niskokaloryczne, może być najbardziej optymalną ilością. Chociaż jest to jedno z niewielu istniejących zaleceń skierowanych do sportowców, którzy ograniczyli ilość spożywanych kalorii, w zaleceniu tym nie uwzględniono kulturystów wykonujących trening oporowy wraz z treningiem wytrzymałościowym przy bardzo niskim poziomie tkanki tłuszczowej. Jednak opublikowane niedawno badanie Helmsa, dotyczące spożycia białka wśród wykonujących trening oporowy, którzy charakteryzują się niskim poziomem tkanki tłuszczowej, sugeruje, że większe spożycie białka, w przedziale 2.3- 3.1 g na kilogram suchej masy mięśniowej, może być bardziej odpowiednie dla kulturystów. Ponadto autorzy zauważają, że im niższy poziom tkanki tłuszczowej, tym większy stosowano deficyt kalorii. Dlatego w celu utrzymania jak największej ilości suchej masy mięśniowej, powinno spożywać się więcej białka (w przedziale 2.3- 3.1 g/kg suchej masy mięśniowej).

KONIEC


Powyższy tekst jest tłumaczeniem własnym.

Tekst źródłowy: Helms ER, Aragon AA, Fitschen PJ, Evidence-based recommendations for natural bodybuilding contest preparation: nutrition and supplementation.

Jeżeli znalazłeś błąd, lub uważasz, że coś mogłoby być przetłumaczone lepiej- napisz do mnie proszę. Każda uwaga mile widziana.

Już wkrótce kolejny wpis, który będzie kontynuacją serii "Kulturystyka naturalna". W następnym wpisie przetłumaczona zostanie część poświęcona węglowodanom.

Zachęcam do śledzenia bloga.

Koks i Moc!

środa, 22 października 2014

Kulturystyka naturalna- odżywianie

W poprzednim wpisie przetłumaczyłem wstęp i metodologię badań. W tym wpisie, zajmę się czymś bardziej konkretnym- odżywianiem. Odżywianie stanowi punkt główny tłumaczonej publikacji. Myślę, że z tekstu można sporo wynieść nawet jeśli nie chcesz startować w zawodach kulturystycznych. Przedstawione przez Autorów zalecenia stanowić cenne źródło informacji.

Odżywianie

 

Kalorie i makroskładniki

Tradycyjnym sposobem na osiągnięcie lepszego wyglądu mięśni stosowanym przez kulturystów naturalnych, jest zmniejszenie ilości przyjmowanych kalorii oraz zwiększenie wydatków energetycznych przez okres od dwóch do czterech miesięcy. Podczas spalania tkanki tłuszczowej w okresie przygotowań do zawodów największym zmartwieniem jest utrzymanie możliwie największej suchej masy mięśniowej. W tym celu stosuje się optymalizację spożycia kalorii. Deficyt kalorii wraz z odpowiednią kombinacją makroskładników powinien być modyfikowany wraz z zachodzącymi zmianami w organizmie, które występują w czasie przygotowań.

Kalorie podczas przygotowań do zawodów

Aby doprowadzić do utraty wagi więcej kalorii musi być zużywane niż spożywane. Można to osiągnąć zwiększając wydatki energetyczne przy jednoczesnym zmniejszeniu spożycia kalorii. Wielkość deficytu kalorii oraz długość czasu stosowania zmniejszonego spożycia kalorii, będzie decydować o wielkości utraconej wagi. Każdy funt tkanki tłuszczowej to ok. 3500 kcal, dlatego zmniejszenie ilości przyjmowanych kalorii o 500 kcal, teoretycznie powinno skutkować utratą ok. jednego funta czystego tłuszczu na tydzień- o ile utrata wagi będzie dotyczyła jedynie tkanki tłuszczowej. Jednak, statyczny model matematyczny nie odpowiada dynamicznie zachodzącym zmianom w organizmie, które obserwuje się podczas deficytu kalorycznego. Adaptacja metabolizmu do stosowanej diety była obiektem badań wśród osób z nadwagą. Zaobserwowane zmiany wskazywały na dużą rozpiętość w zmniejszeniu wydatków energetycznych, od 79 kcal do nawet 504 kcal dziennie, co skutkowało utratą masy ciała. Metaboliczna adaptacja wśród kulturystów przygotowujących się na zawody nie została zbadana. W przypadku nieotyłego mężczyzny, który zjadał 50% swojego dziennego zapotrzebowania kalorycznego przez okres 24 tygodni, zaobserwowano utratę jednej czwartej wagi ciała, a podstawowa przemiana materii zmniejszyła się o 40%. Z tej redukcji o 40%, 25% wynikało z utraty wagi, a pozostałe 15% wynikało z adaptacji metabolicznej. Wynika z tego, że należy się spodziewać, że spożycie kalorii na początku przygotowania do zawodów musi być dostosowywane do zmieniających się potrzeba kalorycznych wynikających z utraty wagi oraz metabolicznej adaptacji. Metaboliczna adaptacja występująca u sportowców jest poza zakresem niniejszej pracy. Zachęcamy zawodników i trenerów do zapoznania się z pracą naukową Trexlera, która nie tylko obejmuje fizjologiczne zmiany w adaptacji metaboliczne, ale także potencjalne sposoby załagodzenia jej negatywnych skutków.

W trakcie ustalania odpowiedniej ilości spożywanych kalorii, należy zwrócić uwagę na to, że utrata tkanki tłuszczowej podczas stosowania zmniejszonego spożycia kalorii zależy od wielkości deficytu. Chociaż zwiększenie deficytu kalorii skutkuje szybszą utratą masy ciała, wyrażony procentowo ubytek masy pochodzi z suchej masy mięśniowej, który ma tendencje do wzrostu wraz ze wzrostem deficytu kalorii. Badania na temat utraty masy ciała pokazują, że tygodniowa utrata 1 kg w porównaniu do utraty 0.5 kg przez okres 4 tygodni, skutkował spadkiem siły w wyciskaniu sztangi na płaskiej ławce o 5%, oraz 30% spadkiem poziomu testosteronu w badanych kobiet wykonujących trening siłowy. Porównano wyniki tygodniowej utraty wagi w dwóch grupach sportowców- w pierwszej w tempie 1.4% i w drugiej- 0.7%. Zmniejszenie ilości spożywanych kalorii trwało od 4- 11 tygodni. Skutkiem ograniczenia ilości spożywanych kalorii w pierwszej grupie była utrata tkanki tłuszczowej o 21%, natomiast w drugiej grupie poziom tkanki tłuszczowej zmniejszył się o 31%. Dodatkowo, sucha masa mięśniowa w drugiej grupie- zrzucającej wagę wolniej, zwiększyła się o średnio 2.1%, podczas gdy w grupie w której waga zmniejszała się w szybszym tempie, poziom suchej masy mięśniowej pozostał prawie taki sam. Warto dodać, że w grupie tracącej wagę szybciej, odnotowano nieznaczny spadek suchej masy mięśniowej.

Dlatego, stosowanie stopniowej utraty wagi może być lepsze dla utrzymania suchej masy mięśniowej. W przypadku sportowca ważącego 70 kg, z 13% poziomem tkanki tłuszczowej, masa ciała nie powinna przekraczać 6- 7 kg więcej na trzy miesiące przed zawodami. Utrata wagi na poziomie 0.5% (zakładając, że większość będzie pochodziła z tkanki tłuszczowej) tygodniowo skutkować będzie niskim poziomem tkanki tłuszczowej na zawodach. Jeśli zawodnik nie jest wystarczająco szczupły na początku czasu przygotowań, zwiększenie utraty wagi będzie związane z ryzykiem utraty suchej masy mięśniowej.

Badania przeprowadzone na kulturystach w okresie 12 tygodni przed zawodami wykazały że, zawodnicy którzy znacząco zwiększyli deficyt kalorii w drugiej połowie okresu przygotowań, stracili najwięcej suchej masy mięśniowej. Dlatego stosowanie diety na dwa do czterech miesięcy przed zawodami, które skutkuje utratą wagi od 0.5 do 1% tygodniowo, może mieć przewagę w zachowaniu suchej masy mięśniowej w porównaniu do bardziej agresywnym diet. Aby uniknąć agresywnych diet polegających na znaczącym zwiększaniu deficytu spożywanych kalorii, należy planować redukcję tkanki tłuszczowej z odpowiednim wyprzedzaniem. Przygotowania powinny być dopasowane indywidualnie- krótszy okres diety dla zawodników z mniejszym poziomem tkanki tłuszczowej i dłuższy dla zawodników z większym poziomem tkanki tłuszczowej. Powinno się również brać pod uwagę, że im mniejszy poziom tkanki tłuszczowej, tym większe ryzyko utraty suchej masy mięśniowej. Podczas zmniejszania się poziomu tkanki tłuszczowej, ryzyko utraty suchej masy mięśniowej wzrasta. W celu ochrony suchej masy mięśniowej, można zastosować stopniowe podejście do utraty wagi, gdzie spożycie kalorii różni się na początku i na końcu przygotowań do zawodów.

KONIEC


Powyższy tekst jest tłumaczeniem własnym.

Tekst źródłowy: Helms ER, Aragon AA, Fitschen PJ, Evidence-based recommendations for natural bodybuilding contest preparation: nutrition and supplementation.

Jeżeli znalazłeś błąd, lub uważasz, że coś mogłoby być przetłumaczone lepiej- napisz do mnie proszę. Każda uwaga mile widziana.

Już wkrótce kolejny wpis, który będzie kontynuacją serii "Kulturystyka naturalna". W następnym wpisie przetłumaczona zostanie część poświęcona ustalaniu makroskładników.

Zachęcam do śledzenia bloga.

Koks i Moc!

wtorek, 21 października 2014

Kulturystyka naturalna- wstęp i metodologia

W poprzednim wpisie, który rozpoczął serię "Kulturystyka naturalna", napisałem, że powstanie cała seria wpisów, które będą tłumaczeniem tekstu źródłowego. W ramach kontynuacji serii, zamieszczam kolejne tłumaczenie. Tym razem wstęp z badania i opis zastosowanej metodologii.


Wstęp

Popularność kulturystyki naturalnej gwałtownie rośnie. W Stanach Zjednoczonych, ponad 200 amatorów przebadanych na obecność sterydów, wzięło udział w zawodach w 2013r i szacuje się, że w 2014 ich liczba wzrośnie. Przygotowania do pokazów kulturystycznych wymagają drastycznej redukcji tkanki tłuszczowej przy jednoczesnym zachowaniu jak największej masy mięśniowej. Zazwyczaj osiąga się to poprzez zmniejszenie spożycia kalorii, intensywny trening oraz intensywne ćwiczenia aerobowe. Zawodnicy biorący udział w zawodach stosują różne strategie diety i suplementy aby osiągnąć najlepsze efekty. Niektóre z nich mają solidne podstawy naukowe, podczas gdy inne nie. W zawiązku z tym, celem niniejszej pracy jest przegląd literatury naukowej na temat zagadnień dotyczących odżywiania i suplementacji w przygotowaniu do zawodów kulturystycznych. Modyfikacje diety stosowane w ostatnim tygodniu przygotowań sprzyjają lepszemu wyglądowi mięśni, kwestie psychospołeczne przygotowań również będą opisane w niniejszej pracy. W ostatecznym rozrachunku, stworzone zostaną zalecenia oparte na dowodach naukowych. Zalecenia dotyczyć będą odżywiania i suplementacji w ostatnim tygodniu przygotowań do pokazu. Tytułem zakończenia tego wstępu, trzeba dodać, że tekst nie obejmuje zaleceń dotyczących treningu dla kulturystów naturalnych. Metody treningowe w głównej mierze oparte są o zastosowane zasady żywieniowe.

 

Metodologia badań

Przeszukano elektroniczne bazy danych PubMed, MEDLINE, SPORTDiscus oraz CINAH. Każdemu autorowi niniejszej pracy przypisano część, w zależności od obszaru badawczego w którym jest specjalistą. Autorzy przeszukali badania w poszukiwaniu słów kluczowych związanych z ich specjalizacją: kalorie i makroskładniki, częstotliwość odżywiania, suplementacja, aspekty psychologiczne i szczytowy tydzień przygotowań do zawodów. Wybrane publikacje zostały starannie wyselekcjonowane i obejmowały zdrowe osoby oraz osoby, które zmniejszyły spożycie kalorii. Długofalowe badania skupiały się na przeroście (hipertrofii) oraz utracie tkanki tłuszczowej. Warto dodać, że w w przypadku braku odpowiednich długookresowych badań na ludziach, autorzy posłużyli się badaniami przeprowadzonymi na zwierzętach. Ponadto, w celu umożliwienia czytelnikowi zbadania niektórych tematów, w przypisach zamieszczono nazwiska autorów oraz odnośniki do powiązanych z nimi badań. Głównym zamiarem niniejszej pracy, było stworzenie zbioru porad dla kulturystów naturalnych, które będą potwierdzone badaniami naukowymi. Ponieważ ilość danych dotyczących kulturystyki naturalnej jest bardzo ograniczona, w tekście użyto stylu narracyjnego.

KONIEC


Powyższy tekst jest tłumaczeniem własnym.
Tekst źródłowy: Helms ER, Aragon AA, Fitschen PJ, Evidence-based recommendations for natural bodybuilding contest preparation: nutrition and supplementation.
Jeżeli znalazłeś błąd, lub uważasz, że coś mogłoby być przetłumaczone lepiej- napisz do mnie proszę. Każda uwaga mile widziana.

Już wkrótce kolejny wpis, który będzie kontynuacją serii "Kulturystyka naturalna". W następnym wpisie przetłumaczona zostanie część poświęcona odżywianiu.

Zachęcam do śledzenia bloga.

Koks i Moc!

poniedziałek, 20 października 2014

Kulturystyka naturalna- streszczenie

Niniejszy post otwiera serię "Kulturystyka naturalna".

W maju 2014r w Journal of the International Society of Sports Nutrition opublikowano artykuł na temat potwierdzonych dowodami rekomendacji dla kulturystów naturalnych przygotowujących się do zawodów. Całość poświęcona jest głównie odżywianiu i suplementacji.

Nie natknąłem się na Polskie tłumaczenie, dlatego postanowiłem zająć się sprawą i publikować w krótkich odstępach czasu wpisy zawierające tłumaczenie całego tekstu.


Zalecenia oparte na dowodach naukowych dla kulturystów naturalnych przygotowujących się do zawodów- odżywianie i suplementacja

Streszczenie

Popularność kulturystyki naturalnej stale rośnie, brakuje jednak popartych dowodami naukowymi rekomendacji. Niniejsza praca stanowi przegląd literatury naukowej w zakresie przygotowania do zawodów pod kątem odżywiania i suplementacji. Spożycie kalorii powinno być ustalone na poziomie, który skutkuje utratą wagi od 0.5 do 1% na tydzień, zachowując przy tym jak najwięcej masy mięśniowej. Dieta przynosząca najlepsze rezultaty dla większości- ale nie wszystkich, wygląda następująco: 2.3- 3.1g białka na kilogram suchej masy mięśniowej, 15- 30% kalorii pochodzących z tłuszczów, oraz reszta kalorii pochodząca z węglowodanów. Jedzenie trzech do sześciu posiłków dziennie, gdzie każdy zawiera od 0.4- 0.5g białka na kilogram masy ciała przed i po treningu, teoretycznie może maksymalizować korzyści płynące z odpowiedniego odżywiania i częstotliwości posiłków. Jednak zmiany w częstotliwości dostarczania składników odżywczych zdają się mieć niewielki wpływ na spalanie tkanki tłuszczowej przy jednoczesnym zachowaniu suchej masy mięśniowej. Wśród popularnych suplementów stosowanych podczas przygotowań do zawodów kulturystycznych, naturalni kulturyści stosują kreatynę, kofeinę i beta-alaninę. Wymienione suplementy zdają się mieć korzystny wpływ na dobre przygotowanie do zawodów, natomiast inne nie gwarantują korzystnego wpływu, co trzeba jeszcze potwierdzić dalszymi badaniami naukowymi. Odwadnianie organizmu przed zawodami może być niebezpieczne i niekoniecznie poprawiać wygląd mięśni. Zwiększanie spożycia węglowodanów na koniec przygotowań do zawodów z teoretycznego punktu widzenia jest uzasadnione. Brakuje jednak badań, które by to potwierdziły. Tak więc, jeśli zwiększone spożycie węglowodanów przed zawodami jest stosowane i ma pozytywny wpływ na wygląd, efekty tego działania powinny być oceniane indywidualnie. Na koniec, kulturyści naturalni powinni być świadomi ryzyka jakie niesie zmiana diety, która ma wpływ na sylwetkę i samopoczucie, dlatego powinni mieć możliwość skorzystania z porad specjalisty w zakresie zdrowia psychicznego.

KONIEC


Powyższy tekst jest tłumaczeniem własnym.

Tekst źródłowy: Helms ER, Aragon AA, Fitschen PJ, Evidence-based recommendations for natural bodybuilding contest preparation: nutrition and supplementation.

Jeżeli znalazłeś błąd, lub uważasz, że coś mogłoby być przetłumaczone lepiej- napisz do mnie proszę. Każda uwaga mile widziana.

Zachęcam do śledzenia bloga. Następny wpis już wkrótce.

Koks i Moc!

niedziela, 19 października 2014

Ćwicz. Jedz. Odpoczywaj. Powtórz.

Nowy trening. Nowa dieta. Wszystko to po to aby osiągać lepsze rezultaty w codziennych zmaganiach na siłowni. W gąszczu informacji bardzo łatwo zapomnieć o tym, że wszystko opiera się na prostych zasadach.

Każda osoba trenująca po pewnym czasie dostrzega, że jedne rzeczy działają lepiej niż inne. Szukanie najlepszych metod sprawia, że Twój cenny czas jest lepiej wykorzystany i dzięki temu trzeba poświęcić go mniej, żeby osiągnąć często nawet lepsze efekty. Myślę, że większość osób zgodzi się ze mną, że budowanie masy opiera się na trzech prostych zasadach, które powtarzane w kółko przynoszą najlepsze rezultaty. Ćwicz, jedz, odpoczywaj i powtórz stanowi najlepszy i sprawdzony algorytm przy budowaniu masy mięśniowej.

Po pierwsze ćwicz! W zasadzie powinienem napisać "pobudzaj". W Internecie można znaleźć całe mnóstwo treningów kulturystów z okładek najbardziej poczytnych magazynów poświęconych kulturystyce czy fitness. Aktualnie jesteśmy po Mr. Olympia 2014 i pewnie za jakiś czas gdzieś w sieci opublikowany zostanie trening tegorocznego Mr. Olympia- Phila Heath. Może nawet zaczniesz zastanawiać czy nie trenować tak jak mistrz- przecież on za pomocą tego treningu zdobył najwyższy tytuł! Prawda jest taka, że ten trening został stworzony przez specjalistów i jest idealnie dopasowany dla niego. Phil Heath jest zawodowym kulturystą i może pozwolić sobie na bardzo intensywne treningi- a nawet powinien je wykonywać, ponieważ cały jego dzień poświęcony jest przygotowaniom na ten jeden dzień kiedy ma pokaz. Phil ciężko trenuje, później je i odpoczywa. Wszystko opiera się na podstawowych zasadach. Jako zawodowy kulturysta, Phil może pozwolić sobie na bardziej intensywny trening, bo zaraz po nim przez resztę dnia może jeść i odpoczywać na przemian. Nie ma żadnych innych zajęć. Nie musi iść do pracy czy szkoły. Całe jego życie poświęcone jest kulturystyce. Dlatego uważam, że trening zwykłego zjadacza chleba powinien pobudzać mięśnie a nie przemęczać. Zwłaszcza jeśli zaraz po treningu musisz iść do szkoły czy pracy, mało tego- jest jeszcze cała masa innych obowiązków. Skup się na podstawowych ćwiczeniach wielostawowych angażujących jak najwięcej mięśni- martwy ciąg, przysiad ze sztangą, wyciskanie sztangi na ławce, wyciskanie sztangi stojąc, podciąganie na drążku, królewskie ćwiczenia- tyle! Zapytasz o biceps i triceps? Te mięśnie pracują intensywnie podczas wykonywania tych podstawowych ćwiczeń. Jeśli martwisz się, że to nie wystarczy, dodaj kilka ćwiczeń- tylko nie za dużo i z rozwagą. To podstawowe ćwiczenia powinny stanowić fundament każdego treningu do którego dodawane- ewentualnie, dodawane są inne ćwiczenia. Tylko pamiętaj, nie przesadzaj- trening ma pobudzać, nie przemęczać!

Jedz. Myślę, że nikogo nie trzeba przekonywać co do tego, że odpowiednia dieta jest kluczowa w budowaniu upragnionej sylwetki. To co wrzucamy do środka, kształtuje to co na zewnątrz- kropka. Sam osobiście diecie przyznaje pierwszeństwo nad treningiem. Dlaczego? Bo możesz robić cuda na siłowni, ale jak sam wiesz najlepiej, jeśli nie będziesz odpowiednio się odżywiał, to nie będziesz miał siły na nic więcej po za treningiem i po pewnym czasie zrezygnujesz i z treningu i z diety, a osiągane efekty- pomimo staraniom, będą łagodnie mówiąc- niezadowalające. Trzeba pamiętać, że wraz z doborem ćwiczeń, ich intensywności, idzie odpowiednio dobrana dieta. Tutaj mała dygresja- przy okazji pojawienia się informacji na temat treningu tegorocznego Mr. Olympia, może pojawić się dieta stosowana przez mistrza. Spotkałem się z kilkoma przypadkami stosowania diet zawodowców przez osoby, które ważą 60kg! Dieta przewidziana dla faceta, który po za sezonem waży 125kg stosowana przez osobę o wadze 60kg! Gdzie tu logika? Gdzie tu sens? Podobnie jak trening, dieta również musi być szyta na miarę- Twoją miarę, a nie zawodowca biorącego udział w Mr. Olympia (chyba, że nim jesteś). W sieci dostępna jest cała masa darmowych narzędzi, w których wystarczy wprowadzić dane obrazujące Twoją sylwetkę, a kalkulator sam policzy ile kalorii, ile białka, ile węglowodanów i tłuszczu musisz zjeść. W jednym z postów podałem- moim zdaniem, dobre i wygodne w obsłudze kalkulatory kalorii- warto się z nimi zapoznać. Pamiętaj, że dieta jest dobra, kiedy jest dobra dla Ciebie!

Odpoczywaj. Z doświadczenia wiem, że czasami trening, który robię wydaje się zbyt lekki. Czuje, że mógłbym zrobić więcej ćwiczeń. Albo nawet trenować dwa razy dziennie! Długo uczyłem się w takiej sytuacji chować swoje ego do kieszeni. Często myślałem- przecież dam radę! No i faktycznie dawałem- przemęczając się i nie osiągając dobrych efektów. W budowaniu masy mięśniowej nie chodzi o to aby przemęczać mięśnie. Mięśnie wystarczy pobudzać poddając je odpowiedniemu obciążeniu. Wykonywanie 8 różnych ćwiczeń podczas jednej sesji treningowej ma sens pod warunkiem, że jesteś zawodowym kulturystą. Jeśli jednak nie masz całego dnia na trening, pilnowanie diety i nie możesz pozwolić sobie na leżenie i odpoczynek przez resztę dnia, lepiej wybrać trening który pobudzi mięśnie do tego aby rosły zamiast je przemęczać. Następna sprawa, kiedy mięśnie są małe, jaki jest sens atakowania ich pod różnymi kątami? Żaden. Najpierw trzeba zbudować odpowiednią masę mięśniową, a później "dopieszczać". Zamiast dodatkowego ćwiczenia na treningu, czy nawet dodatkowego dnia treningowego, podaruj sobie dzień wolny. W tym przypadku MNIEJ ZNACZY WIĘCEJ. Odpoczywając zyskasz zdecydowanie więcej niż dodając jeszcze jeden dzień treningowy do swojego grafiku. To właśnie podczas odpoczynku Twoje mięśnie rosną! Uważam że, podczas budowania masy mięśniowej, ważniejszy jest dodatkowy dzień odpoczynku, niż dodatkowy dzień treningowy. Bardzo częstym błędem początkujących i nie tylko, jest przetrenowanie. Można się zastanowić czy aby właśnie nie w tym tkwi Twój problem.

Następnie- całość powtórz. Cała filozofia. Nie ma magii.

Pisałem o odpowiednim treningu, odpowiedniej wielkości mięśni i odpowiedniej diecie. Co przez to rozumiem? Moim zdaniem każdy plan treningowy i każda dieta powinna opierać się na celach, które sobie stawiasz. Nie na moich celach, nie na celach Phila Heath, tylko na Twoich własnych. Garnitur szyjesz na miarę, buty kupujesz w swoim rozmiarze- tak samo dieta i trening- muszą być po prostu dobre dla Ciebie. Jeśli chcesz zwiększyć masę mięśniową o 5kg, wtedy zaplanuj dokładnie co musisz zrobić żeby osiągnąć ten cel, a następnie rób to co trzeba robić żeby to osiągnąć. Jeśli zależy Ci na 40cm w obwodzie ramienia- zrób samo. Jeśli chcesz zrobić przysiad ze sztangą na barkach, która waży 100kg- zaplanuj co musisz zrobić. Zawsze zanim zaczniesz coś robić, najpierw zastanów się co musisz zrobić- i zacznij to robić.

Ćwicz.

Jedz.

Odpoczywaj.

Powtórz.

Nie ma magii. Pamiętaj o prostych zasadach.

Koks i Moc!

piątek, 17 października 2014

Białko przed, czy po treningu?

Wpis będzie dotyczył artykułu panów Brad Jon Schoenfeld, Alan Albert Aragon oraz James W Krieger, opublikowanego w Journal of the International Society of Sports Nutrition w 2013, w którym przeprowadzono metaanalizę danych zawartych w różnych publikacjach naukowych dotyczących wpływu dostarczania białka przed i po treningu, na siłę i przyrosty mięśni.

Tekst tutaj zawarty stanowi podsumowanie wyników powyższej publikacji analizy publikacji.

Planowanie czasu w którym spożywane jest białko przed i po treningu, jest popularną strategią żywieniową, która ma na celu optymalizację procesu regeneracji, budowania masy mięśniowej i siły. Strategia zakłada spożywanie białka w określonym czasie- przed i po treningu (≤ 1 godzina). Celem badania było uporządkowanie wiedzy na temat wpływu spożywania białka przed i po treningu na osiągane efekty w postaci większych przyrostów mięśniowych i siły. Łącznie w w 43 badaniach, które obejmuje analiza, udział wzięło 1003 osoby. Badania podzielono na dwie grupy- grupa osób trenujących w celu zwiększenia siły (487 osób, 20 badań), oraz osób trenujących w celu zwiększenia masy mięśniowej, hipertrofii (525 osób, 23 badań).

W dużym skrócie- okazało się, że spożywanie białka na godzinę przed i po treningu miało znikomy wpływ na budowanie masy mięśniowej i siłę. Analiza dowodzi, że powszechne przekonanie co do okna godzinowego- przed i po treningu, w którym dostarczenie białka jest kluczowe dla osiągania najlepszych efektów, jest błędne.

W podsumowanie badania można przeczytać, że obecnie przedstawione dowody nie popierają powszechnie panującej opinii, że spożywanie białka na godzinę przed i po treningu miałoby większy wpływ na zwiększenie siły czy przyrostów masy mięśniowej. Analiza dostarcza interesujących wniosków, które mówią, że nie istnieje żaden magiczny czas w którym spożywane białko miałoby większy wpływ na efekty treningu. Trzeba dodać, że niektóre z badań wskazywały na związek okna około treningowego w którym organizm robi najlepszy użytek z dostarczanych protein, ale jak się okazało, stwierdzono, że było to spowodowane zwiększoną ilością dostarczanego białka w ciągu całego dnia, a nie spożywaniem go w określonych godzinach przed i po treningu.

Co to wszystko znaczy?

Jeśli do tej pory goniłeś do domu zaraz po siłowni żeby zdążyć coś zjeść zanim minie godzina od treningu i Twoje mięśnie zaczną zanikać- odpuść sobie. Badania nie wykazały żadnej znaczącej różnicy w przyjmowaniu białka na godzinę przed i po treningu. Zauważono natomiast, że to co może mieć wpływ na budowanie mięśni, to dzienne zaspokojenie potrzeb na proteiny niezbędne do budowania masy mięśniowej (makro). Moim zdaniem, ma to ogromne znaczenie z punktu widzenia wygody osób trenujących. Może też zaoszczędzić sporo pieniędzy. Wiem z doświadczenia, że często bardzo niepraktyczne było zabieranie ze sobą dodatkowego plecaka żeby pomieścić wszystkie posiłki zaplanowane na dany dzień. Większość osób oprócz siłowni ma też inne obowiązki i często zabieranie ze sobą dodatkowego bagażu jest zwyczajnie niepraktyczne. Nie mówiąc o tym, że nie każde jedzenie można trzymać długo po za lodówką. Jak i- nie każde jedzenie nadaje się do tego żeby jeść je wśród ludzi- np. gotowany brokuł- jeśli wiesz co mam na myśli.. W takich sytuacjach często decydujesz się na zakup odżywki białkowej- bo jest wygodniejsza. Nie trzeba nic dźwigać, wystarczy butelka wody i szejker. Jeśli jednak zakup białka był związany jedynie z niemożliwością dostarczenia organizmowi niezbędnego budulca przed lub zaraz po siłowni, to może warto to przemyśleć ten temat w oparciu o wyniki analizy które tutaj przeczytałeś? Może lepiej po prostu poczekać aż znajdziesz się w domu i spokojnie zjeść pełnowartościowy posiłek, w który dostarczysz swojemu organizmowi wszystkiego tego co niezbędne?

Myślę, że warto się nad tym zastanowić.

Podsumowując (w jednym zdaniu)

Naukowcy na podstawie analizy wyników badań, nie stwierdzili aby spożywanie białka na godzinę przed i godzinę po treningu, przyczyniało się do budowania mięśni lub przyrostu siły.

Podobnie jak w innych wpisach, poniżej zamieszczam link do całej, darmowej publikacji.

http://www.jissn.com/content/10/1/53

Zachęcam do zapisania się do newslettera żeby mieć pewność, że nic Cię nie ominie.

Koks i Moc!

czwartek, 16 października 2014

Na wdechu

Pewnie nie raz słyszałeś, że w trakcie wykonywania przysiadu ze sztangą powinieneś najpierw nabrać powietrza w płuca, zejść w dół i w trakcie drogi w górę wypuszczać powietrze. Co powiesz na wykonywanie ćwiczeń na wdechu?
 
Jeśli to jest pierwszym co przychodzi Ci na myśl- przeczytaj wpis do końca

Sam przyznam, że dopiero zacząłem stosować metodą o której będzie ten wpis. Muszę przyznać, że mam bardzo dobre doświadczenia jak do tej pory i zdaje się, że będę ją stosował podczas każdego treningu. Informacje tutaj zawarte w głównej mierze pochodzą z książki Starting Strength autorów Mark Rippetoe i Jason Kelly, którą bardzo gorąco polecam. Postaram się streścić kilka stron w możliwie najbardziej przystępny sposób.

Metoda Valsalvy

 Głównym zadaniem metody Valsalvy podczas wykonywania treningu siłowego, jest stworzenie ciśnienia w jamie brzusznej i klatce piersiowej w wyniku czego zwiększasz potencjał mocy wyjściowej i zapewniasz wsparcie dla kręgosłupa. Metoda stosowana jest głównie przez ciężarowców, którzy mają do czynienia z bardzo dużym obciążeniem. Ewolucja wytworzyła u człowiek mechanizm wstrzymywania powietrza w trakcie dużego wysiłku fizycznego. Kiedy pomagasz kumplowi w zimie popchać samochód, który nie chce zapalić, prawdopodobnie nabierasz dużo powietrza i z całej siły pchasz. Robisz to raczej nieświadomie- tak po prostu jest. Natura znalazł najlepszy sposób radzenia sobie dużym obciążeniem. Innym przykładem niezamierzonego wykorzystania metody Valsalvy jest opieranie się głośnemu kichnięciu. Jeżeli do tej pory nie przywiązywałeś uwagi do oddechu w trakcie wykonywania ciężkiej serii na siłowni, może okazać się, że nieświadomie wstrzymywałeś powietrze w trakcie wykonywania ćwiczenia.

Jako ciekawostkę dodam, że piloci myśliwców bojowych korzystają w metody Valsalvy. Piloci poddawani ogromnym przeciążeniom muszą radzić sobie z odpływem krwi z mózgu. Stosując metodę Valsalvy, utrzymują właściwy poziom krwi w mózgu, co pozwala zachować przytomność w trakcie wykonywania różnego rodzaju akrobacji.

Jak stosować metodę Valsalvy?
  1. Zrób wdech przed negatywnym ruchem (np. zejście w dół w przysiadzie ze sztangą). Zejście w dół rób na wdechu,
  2. Przytrzymaj powietrze w trakcie wykonywania pozytywnego ruchu aż do momentu kiedy wrócisz do pozycji startowej,
  3. Teraz wypuść powietrze,
  4. Całość powtarzaj do zakończenia serii.
W jaki sposób to działa?

Nabranie powietrza skutkuje powiększeniem się jamy brzusznej i jamy klatki piersiowej. Powietrze wypełnia klatkę i jamę brzuszną tworząc w ten sposób ciśnienie. Napompowana klatka piersiowa i jama brzuszna tworzą oparcie dla całego kręgosłupa. Skutkuje to tym, że w trakcie wykonywania ćwiczenia będziesz miał prosty kręgosłup. Zwiększasz w ten sposób bezpieczeństwo wykonywania ćwiczenia, zapobiegając występującym bardzo często kontuzjom grzbietu. Dodatkową zaletą jest to, że ciśnienie wewnątrz zwiększa potencjalną moc wyjściową w trakcie pozytywnej fazy ruchu. Warto dodać, że kiedy wykonujesz ćwiczenie zaczynające się od pozytywnego ruchu- np. martwy ciąg, nabierasz powietrza przed rozpoczęciem dźwigania sztangi do góry.

Czy Metoda Valsalvy jest bezpieczna?

Możesz zastanawiać się, czy zwiększanie ciśnienia jest dobrym pomysłem. Wbrew powszechnemu przekonaniu, metoda jest bezpieczna. Ciśnienie wewnątrz mózgu rozkłada się równomiernie co powoduje, że żadna z jego części nie jest nadwyrężana bardziej niż inne. Przyczyny udarów, innych chorób czy urazów koła naczyniowego mózgu są w większości powodowane genetyką niż wysiłkiem fizycznym. Jeśli masz jakiś defekt, na pewno wiesz o tym i w takiej sytuacji powinieneś skonsultować się z lekarzem. Jeśli nie masz takich problemów, śmiało możesz zastosować metodę Valsalvy do swojego treningu.

Stosując metodę Valsalvy zyskasz podwójnie. Twój kręgosłup będzie miał lepsze oparcie, co zwiększy bezpieczeństwo w trakcie wykonywana ćwiczeń i uchroni Cię przed nieprzyjemnymi urazami, które mogą wykluczyć Cię z treningu na długi czas. Dodatkowo zwiększone ciśnienie wpłynie na potencjalną moc w trakcie wykonywania ćwiczenia, co sprawi, że po prostu będziesz silniejszy.

Zachęcam do poeksperymentowania na sobie w trakcie treningu- możesz zacząć od mniejszych ciężarów w pierwszych seriach. Może sam się zaszczepisz i włączysz ją do swojego treningu na stałe.

Koks i Moc!

środa, 15 października 2014

Wisienka na torcie, która nie jest wisienką

Jakiś czas temu pisałem o kosztach wygody związanych z przyjmowaniem do wiadomości wszystkiego co się przeczyta bez sprawdzenia wiarygodności informacji. Natknąłem się na bardzo ciekawą analizę, która jak nic potwierdza to o czym pisałem.

Szczerze przyznam, że wyniki analizy mogą szokować i właśnie dlatego postanowiłem o tym napisać.

W tegorocznym wydaniu BMC Public Health, trzech naukowców z University of Sheffield opublikowało artykuł w którym wzięto pod lupę informacje zawarte w popularnym na całym świecie czasopiśmie dla mężczyzn. Tytuł artykułu (tłumaczeni własne) brzmi: "Analiza treści porad dietetycznych zawartych w magazynie Men's Health". Analizie poddano artykuły o tematyce nawiązującej do diety (budowanie mięśni, odchudzanie, kontrola wagi) pochodzące z 11 numerów magazynu wydanych w 2009r.
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj9Go15YSVeoepgOmszbrWvaoTfD2ECYorEklxWP2Vi5b9F60AoM5i1sx597PZRXMP4eDuatEb_k4bpesDnui-uByczdLnptktfw50X7XQh7IW11q-QuH4a7MeIVxjx8yPHfd48NSOiubo/s400/cherry+on+top.jpg
Co się okazało?

Treść artykułów napisana na bazie badań naukowych dotyczących diety i odżywiania pozostawiała wiele do życzenia. Co więcej, okazało się, że porady dietetyczne zawarte w magazynie nie mogą przyczynić się do poprawy zdrowia! We wnioskach z badania czytamy, że "słaby przekaz informacji żywieniowych nie leży w interesie dobra publicznego i nie może przynieść żadnych korzyści". To co znajdziesz w artykułach MH jest w najlepszym wypadku bardzo dużym uproszczeniem tego, co można przeczytać w badaniach na których są oparte. Informacje wyrwane z kontekstu, które uproszczone do granic możliwości wprowadzają czytelnika w błąd. Porady można porównać do wisienki na torcie, która stanowi najsmaczniejszy kąsek dla czytelników i sama w sobie jest jedynie wyrwanym z kontekstu, nie przynoszącym żadnych korzyści wielkim uproszczeniem rzeczywistości. Przykładem mogą być badania, które mają na celu ustalenie optymalnej ilości białka w jednym posiłku. Często autorzy oryginalnego badania sami we wnioskach dodają, że podanej ilości nie można wziąć za pewnik w każdym przypadku. Nagłówki typu: "Jedz 30g białka w posiłku", stają się uproszczeniem, które tak naprawdę jest naginaniem rzeczywistości do granic możliwości. Jak dodają we wnioskach autorzy analizy, "porady zawarte w MH w sposób rażący nadużywają naukowej informacji zawartej w badaniu". Autorzy przestrzegają przed wprowadzaniem tych porad w życie.

Dlaczego o tym piszę?

Myślę, że ważne jest sprawdzanie rzetelności źródeł z których czerpiesz wiedzę na tematy tak ważne jak odżywianie czy trening. Dobre informacje pomagają, tak jak złe informacje mogą bardzo szkodzić. Eksperymentowanie na sobie samym wymaga poznanie samego siebie i różnych podjeść do treningu czy diety, tak aby znaleźć najlepsze dla siebie rozwiązania. Niestety mózg człowieka zaprogramowany jest na lenistwo, które chociaż pozwala zaoszczędzić mnóstwo energii i w ten sposób przynosi pożytek, potrafi być też bardzo groźne. Sprawdzanie źródeł wymaga wkładu energii, który niekoniecznie chcemy ponosić w danej chwili- przecież poświęciłeś już czas i energię na przeczytanie artykułu! Z kolei nie sprawdzenie rzetelności informacji, może prowadzić do straty Twojego cennego czasu albo nawet do problemów z zdrowiem. Sugeruje dobre zbadania sprawy zanim się zaangażujesz. Kiedy znajdziesz dietę, czy trening i zaczniesz wprowadzać je w życie- poczytaj. Szukaj informacji na różnych stronach, forach, w czasopismach itp. W ten sposób dobrze przygotujesz się do podjęcia wyzwania i wyrobisz sobie własne zdanie na dany temat. Może okazać się, że dieta czy trening zupełnie się dla Ciebie nie nadają i lepiej zrobisz jak poszukasz czegoś innego. Zaoszczędzisz czas i energię, które w innym wypadku straciłbyś na przekonanie się na w własnej skórze, że to nie w ogóle nie jest dla Ciebie. Co gorsze, poświęconego czasu już nie odzyskasz. Edukacja jest odpowiedzią na pytanie dlaczego nie osiągasz zamierzonych rezultatów albo stoisz w miejscu pomimo stosowaniu diety i wymyślnych treningów. Sprawdzaj od czasu do czasu czy to co czytasz nie jest kompletną bzdurą, albo przekoloryzowaną rzeczywistością. Możesz podejść krytycznie do czytania swojego ulubionego czasopisma poddając go testowi i sprawdzając czy informacje w nim zawarte pomagają, czy raczej szkodzą.

Pomyśl nad tym.

Jeśli chcesz zrobić pierwszy krok, poniżej zamieszczam link do darmowej publikacji analizy na której oparłem swój tekst. Sprawdź czy aby ja nie napisałem jakichś kompletnych głupot!

Toni M. Cook, Jean M. Russell, Margo E Barker, Dietary advice for muscularity, leanness and weight control in Men’s Health magazine: a content analysis.

Koks i Moc!

poniedziałek, 13 października 2014

Zapraszam na kawę!

Jeśli jeszcze dzisiaj nie piłeś kawy, idź i zrób sobie. Jeśli już piłeś- to idź zrób sobie następną.


Pić czy nie pić? Oto jest pytanie!

Oczywiście, że pić! I to nie jedną, nie dwie, a nawet do sześciu filiżanek dziennie! Myślę, że ta wiadomość ucieszy wszystkich amatorów tego wspaniałego czarnego napoju. Jeśli do tej pory zastanawiałeś się czy aby nie przesadzasz pijąc dwie kawy dziennie, bądź spokojny. Nie ma obaw. Badacze z światowej sławy Harvard School of Public Health Department of Nutrition nie stwierdzili związku picia sześciu filiżanek kawy ze zwiększeniem ryzyka śmierci wywołanym róznymi chorobami. Jeśli zatem wypijasz dwie, to i tak jeszcze daleko Ci do ilości wypijanych w badaniu- a i wypijanie takich ilości nie skutkowało niczym złym.

Picie kawy jest dość często utożsamiane z niezdrowym nawykiem, podczas gdy University of Harvard w swoim badaniu, które zostało przeprowadzone na próbie 130 000 ochotników, nie znaleziono żadnego związku pomiędzy piciem kawy a chorobami układu krążeniowego, czy nawet rakiem i śmiercią. Warto podkreślić, że nawet u osób wypijających do sześciu kaw dziennie, nie stwierdzono podwyższonego ryzyka wystąpienia chorób. Wnioski płynące z badania mówią, że na ogólnej populacji nie stwierdzono związku picia kawy z negatywnym oddziaływaniem na ogólny stan zdrowia. Zwiększone spożyci kawy jest charakterystyczne dla osób, które nie słyną z dbania o swoje zdrowie. Właśnie dlatego kawa wywołuje złe skojarzenia- zazwyczaj w głowie pojawia się obraz przepracowanego palacza odpalającego jednego papierosa od drugiego, pijącego kawę litrami.

Kiedy możesz wypijać zbyt dużo kawy?

Jeśli masz problemy z zasypianiem, czujesz się zdenerwowany i wiesz, że pijesz dużo kawy, to wtedy prawdopodobnie lepiej będzie odpuścić sobie jedną czy dwie. Warto mieć też na uwadze, że przeprowadzane badania dotyczyły czarnej kawy lub kawy z dodatkiem mleka i cukru. Naukowcy nie badali wpływu kaw-bomb-kalorycznych z dużą ilością cukru, bitej śmietany, karmelem i czekoladą. W Polsce jednak nie mamy z tym problemu. Jak wynika ze statystyk, w Polsce najwięcej wypija się kawy czarnej, ewentualnie z mlekiem i cukrem. Inne kawy spożywane są rzadziej. Porównując nasz kraj do Stanów Zjednoczonych- możemy być spokojni o przyjmowanie ton dodatkowych kalorii znajdujących się w kawie. Najlepszym wyborem jeśli chodzi o kawę, jest kawa filtrowana- najlepiej czarna, bez dodatków. Głównie chodzi o to żeby fusy z kawy nie pozostawały w filiżance kiedy pijemy. Tak jest zdecydowanie przyjemniej, no i oczywiście zdrowiej. Jeśli nie masz kawiarki lub ekspresu do kawy, polecam prosty sposób- możesz kupić papierowe filtry do ekspresu i korzystać z nich przygotowując kawę w kubku.

Picie kawy powinno być przyjemne i jeśli lubisz kawę z mlekiem i cukrem- pij taką kawę, jaką lubisz.

Inne ciekawe badania dostarczone przez Institute for Scientific information on Coffee (ISIC), który jest instytucją non-profit, również wskazuje na liczne korzyści związane z piciem kawy. Z szeregu badań dotyczących różnych spożycia kawy, opiszę te, które mają bezpośredni wpływ na trening i sylwetkę.

Kofeina zawarta w kawie wspomaga Twój trening.

Nie jest nowością, informacja, ze kawa, a raczej kofeina podnosi wydajność w trakcie wykonywania ćwiczeń fizycznych. Kofeina zmniejsza ból mięśni, który występuje podczas wysiłku fizycznego, co sprawia, że możesz trenować dłużej, lub bardziej intensywnie. Kofeina najprawdopodobniej wywiera swoje działanie na zwiększone wytwarzania adrenaliny, która stymuluje wytwarzanie energii i poprawia dopływ krwi do mięśni i serca. International Society of Sports Nutrition w 2010 wydało oświadczenia w którym można przeczytać, że "kofeina wspomaga wykonywanie sportu".


Kofeina wspomaga Twój mózg.

Kofeina ma również duży wpływ na funkcjonowanie mózgu. Istnieją przekonywujące dowody na to, że umiarkowane spożycie kofeiny przyczynia się do poprawy czujności i koncentracji. Dodatkowo badania przeprowadzone nad wpływem kofeiny na mózg metodą mapowania, nie wykazały wzorców podobnych przy uzależnieniach. Spożywanie kawy nie wywołuje zatem zależności od kofeiny, czyli picie kawy nie uzależnia. Już spożycie 75mg kofeiny, które znajduje się w przeciętnej filiżance kawy, podnosi czujność i koncentrację. Mayo Clinic, międzynarodowa instytucja non-profit, wskazuje w swoich najnowszych doniesieniach, ze wypijanie do 400mg kofeiny jest bezpieczne dla przeciętnej dorosłej, zdrowej osoby. łatwo można policzyć, że 400mg kofeiny, to ok. 5 kaw. Dla Twojej pewności, że nie wypijasz więcej niż powinieneś, poniżej zamieszczam rodzaje kaw i odpowiadające im wartości kofeiny.
  • kawa parzona (robusta): ok. 240ml, 90- 200mg,
  • kawa parzona (arabica): ok. 240ml, 75- 150mg,
  • espresso: ok. 30ml, 47- 75mg,
  • kawa rozpuszczalna: ok. 240ml, 27- 137mg,
  • late lub mocha: ok. 240ml, 63- 175mg.
Rozbieżności w ilości kofeiny są dość duże. Myślę, że można to tłumaczyć sposobem przyrządzania i ilością używanej kawy. Jeśli robisz sobie słabą kawę, to myślę, że możesz brać wartość minimalną dla danego rodzaju. Jeśli lubisz mocną kawę i sypiesz jej więcej, weź górną wartość graniczną.

Jak się okazuje- nie taki diabeł straszny! Mało tego, picie kawy może mieć pozytywny wpływ na Twój organizm. Badania potwierdzają, że umiarkowane spożycie kawy, a raczej kofeiny zawartej w kawie, może nieść ze sobą szereg korzyści dla organizmu. Spożywanie kawy utożsamiane jest z niezdrowym stylem życia, co rzutuje na złej opinii kawy. Jeśli jednak dbasz o siebie, dobrze się odżywiasz i do tego regularnie trenujesz, dodając kawę do swojej diety wiele zyskasz.

Informacje znajdujące się we wpisie w głównej mierze oparłem na informacjach pochodzących ze stron:

Harvard School of Public Health Department of Nutrition
Mayo Clinic
Institute for Scientific information on Coffee

Po więcej informacji zapraszam na powyższe strony internetowe.

Koks i Moc!